Tomasz Lis hardly ever gives interviews. Recently, he made an exception and appeared on the Journalist’s podcast, in which he mainly talked about his new book, which will soon be available in stores. Tomasz Lis defends his ex-wife Hanna Lis like a lion at The Journalist Kinga Rusin responds to Tomasz Lis after an interview…
Pola Lis to jedna z córek Kingi Rusin i Tomasza Lisa. Podobnie jak jej siostra Iga Lis, Pola unika świata celebrytów. Na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych, a po jej najnowszych zdjęciach widać, że tak jak mama, kocha egzotyczne podróże. Zdecydowanie Pola to prawdziwa kopia Kingi Rusin, wygląda niemal jak sławna mama.
Wszystko o: Tomasz Lis. Pełne imię i nazwisko: Tomasz Rafał Lis Data i miejsce urodzenia: 6 marca 1966, Zielona Góra Zawód: dziennikarz Partnerka: Kinga Rusin (1994-2006; rozwód), Hanna Lis (2007-2018; rozwód) Dzieci: Pola (1996), Iga (2000) Wzrost: 187 cm Waga: Brak informacji Instagram: @tomaszlis_official.
She left Poland in 1994 with her husband, Tomasz Lis, and worked as a women’s magazines correspondent in the United States of America. She returned to Poland with her husband in 1997 and began working for TVN, where she was the presenter of Wizjer.
Zobacz: Kinga Rusin i Tomasz Lis wydali WSPÓLNE oświadczenie! Ich córka Pola jest nękana przez stalkera! Córka Rusin i Lisa została WAG's? Pola Lis jeszcze jakiś czas temu studiowała w USA, ale postanowiła wrócić do Polski. Sporo jednak podróżuje - a jej najczęstszym wyborem jest Wielka Brytania.
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd.
Zdradziła też kilka rzeczy, których o niej nie wiecie. Nigdy nie zgadniecie skąd była jej suknia ślubna!Połowa 2006 roku była dla Kingi Rusin koszmarna. Gwiazda TVN pod ostrzałem mediów przeszła przez rozwód z Tomaszem Lisem. Jakby tego było mało, dziennikarka musiała zmierzyć się z podwójną zdradą-straciła bowiem nie tylko męża, ale również najlepszą przyjaciółkę, Hannę Smoktunowicz, która związała się z jej ówczesnym partnerem. Przez ponad 10 lat Rusin nie komentowała tematu rozstania, chociaż próby podejmowania rozmów padały wielokrotnie. Obyło się bez wywiadów, okładek i wizyt w telewizyjnych shows. Jak dzisiaj, z perspektywy czasu, Kinga ocenia swój 13-letni związek i szum medialny, który towarzyszył jej przed i po rozwodzie?Przechodzenie przez trudne okresy życia publicznie jest bardzo trudne, a na oczach kilkudziesięciu milionów ludzi to jest po milionkroć trudniejsze. To są takie minusy, to jest mocne obciążenie psychiczne, ale zawsze mówię, że trzeba szukać jasnych stron. Ja jestem wojującą osobą, od zawsze tak miałam, od dziecka o coś walczyłam. I też tak sobie pomyślałam, że „dlaczego nie?”, skoro i tak wszyscy się przyglądają to trzeba się odrodzić. Może faktycznie dać nadzieję innym kobietom, stąd książka „Co z tym życiem?”. To nie jest wywlekanie spraw prywatnych, to nie jest książka o moim rozwodzie, to jest książka o tym, jak się pozbierać. To prawda, uniknęliśmy tego [wywiady nt. rozwodu – red.], i całe szczęście. Przyglądano się temu, to znaczy każdy krok był udokumentowany, oceniany, komentowany, może nie moimi słowami, ale jednak „transmitowany”. Pod tym względem to było publiczne. To był chyba pierwszy publiczny rozwód dwóch popularnych osób. Wydaje mi się, że tak [z klasą – red.] powinno być, aczkolwiek różnie w życiu bywa i nikogo nie oceniam. Różni ludzie mają różne problemy, ale nam jakoś się udało – powiedziała w rozmowie z Natalią Hołownią z po raz pierwszy odniosła się także do pytania o Hannę Lis:Myślę, że jak się na mnie spojrzy, to jest to najlepszy dowód, że można to przepracować. Po prostu, trzeba to przepracować w swojej głowie. Nie można odcinać się od przyjaciół, wręcz przeciwnie, ja się otoczyłam przyjaciółmi wtedy. I myślę, że te moje przyjaźnie, które się w tamtym czasie sprawdziły to są te najtrwalsze przyjaźnie, najcenniejsze, które właśnie pokazały mi, że ludzie nie dzielą się na przyjaciół i wrogów, tylko na dobrych i złych. Brzmi to banalnie, bo tak wszyscy mówią, ale za każdym razem śmiejemy się z moimi przyjaciółkami, bo tak się stało, że kobiety w naszym wieku to są teraz kobiety po przejściach. Wszystkie przyjaciółki są po jakichś przejściach. I tak sobie mówimy, że wszystko jest po coś. Każde moje doświadczenie życiowe jest po coś. Na każdym złym doświadczeniu zbudowałam lepsze. Zweryfikowałam przyjaźnie, podejście do związków, do partnerstwa. Dla mnie największa radość, największa satysfakcja jest taka, że w przeciągu tych 10 lat wydaje mi się, że – nie chcę się chwalić – paru osobom naprawdę pomogłam, ale dobrym słowem, niczym więcej. Wiedziałam, co w danym momencie potrzebują, co chcą usłyszećRozmawiając o ślubie, Kinga zdradziła, że gdy wychodziła za mąż w 1994 roku miała na sobie… wypożyczoną „suknię ślubną”, którą imitowała sukienka komunijna. Zdradziła też, kto był na jej ślubie i jak wyglądały przygotowania do samej ceremonii:Miałam suknię z wypożyczalni sukien ślubnych, którą wypożyczyłam dzień przed ślubem. Nikt jej nie szył. Pamiętam, że poszłam do wypożyczalni i okazało się, że nie ma mojego rozmiaru. Faktycznie byłam bardzo szczupła wtedy i pani zaproponowała, że może znajdzie taką długą suknię komunijną. Także to nie była taka typowa suknia ślubna, to była suknia do komunii. Wpadłam na pomysł, że chciałabym mieć do tego bukiet z żywych kwiatów, i koniec. To całe moje zastanawianie się nad stylizacją. Ja byłam wtedy dziewczyneczką, miałam 23 lata, to było za wcześnie. Moje córki też to mówią, że było to zdecydowanie za wcześnie. Poszłam rano do fryzjera Stanisława uczesać się, później przyszedł Sergiusz i w łazience mojej mamy bez lusterka umalował mnie. Założyłam sukienkę komunijną i poszłam do ślubu, nie była to żadna celebra, to był skromny ślub. Bawiła się setka znajomych i przyjaciół, trochę rodziny i przyjaciół z pracy. Dużo ludzi było z telewizji, z „Wiadomości”. Nasze jedyne nagranie ze ślubu zginęło, więc może to był jakiś omenDzisiaj Kinga Rusin z podniesionym czołem, jako kobieta sukcesu i wzór dla tysięcy Polek, mówi o swoich życiowych przejściach. Wyszła z nich silniejsza i bardziej dojrzała. Dała przykład jak z klasą i godnością radzić sobie w najtrudniejszych momentach w Kinga Rusin wspomina rozwód z Tomaszem Lisem. Nie powiedziała za wieleSuknia ślubna Kingi Rusin była z wypożyczalniRozwód Tomasza Lisa i Kingi RusinKinga Rusin o przyjaźni z Hanną Lis (wówczas Smoktunowicz)Suknia ślubna Kingi Rusin była z wypożyczalniRozwód Tomasza Lisa i Kingi RusinKinga Rusin o przyjaźni z Hanną Lis (wówczas Smoktunowicz)KarolKocham kosmos, a jak kosmos to gwiazdy, szczególnie osiem gwiazdek.
Jej "przyjaciółce" Hani również się obrywa. źródło KAPiF Kinga Rusin (46 l.) przez ostatnie dziesięć lat unikała tematu z rozwodu z Tomaszem Lisem. Zobacz też: Kinga Rusin zgasiła Mateusza Magę na konferencji Agenta 2! Dziennikarka cierpiała wtedy podwójnie, ponieważ oprócz straty męża, utraciła wówczas najlepszą przyjaciółkę: Hannę Smoktunowicz. Mimo że przez ostatnie lata celebrytka nie chciała mówić o tej sprawie, to w końcu się przełamała na stronie Przechodzenie przez trudne okresy życia publicznie jest bardzo trudne, a na oczach kilkudziesięciu milionów ludzi to jest po milionkroć trudniejsze. To są takie minusy, to jest mocne obciążenie psychiczne, ale zawsze mówię, że trzeba szukać jasnych stron. Ja jestem wojującą osobą, od zawsze tak miałam, od dziecka o coś walczyłam. I też tak sobie pomyślałam, że „dlaczego nie?”, skoro i tak wszyscy się przyglądają to trzeba się odrodzić. Może faktycznie dać nadzieję innym kobietom, stąd książka „Co z tym życiem?”. To nie jest wywlekanie spraw prywatnych, to nie jest książka o moim rozwodzie, to jest książka o tym, jak się pozbierać. To prawda, uniknęliśmy tego i całe szczęście. Przyglądano się temu, to znaczy każdy krok był udokumentowany, oceniany, komentowany, może nie moimi słowami, ale jednak „transmitowany”. Pod tym względem to było publiczne. To był chyba pierwszy publiczny rozwód dwóch popularnych osób. Wydaje mi się, że tak powinno być, aczkolwiek różnie w życiu bywa i nikogo nie oceniam. Różni ludzie mają różne problemy, ale nam jakoś się udało. Zobacz też: Piotr Kraśko nie mógł zlekceważyć takiego zdjęcia Kingi Rusin Na pytanie prowadzącej jak poradziła sobie z tym że były mąż związał się z najlepszą przyjaciółką, Rusin odpowiedziała: Myślę, że jak się na mnie spojrzy, to jest to najlepszy dowód, że można to przepracować. Po prostu trzeba to przepracować w swojej głowie. Nie można odcinać się od przyjaciół, wręcz przeciwnie, ja się otoczyłam przyjaciółmi wtedy. I myślę, że te moje przyjaźnie, które się w tamtym czasie sprawdziły to są te najtrwalsze przyjaźnie, najcenniejsze, które właśnie pokazały mi, że ludzie nie dzielą się na przyjaciół i wrogów, tylko na dobrych i złych. Brzmi to banalnie, bo tak wszyscy mówią, ale za każdym razem śmiejemy się z moimi przyjaciółkami, bo tak się stało, że kobiety w naszym wieku to są teraz kobiety po przejściach. Wszystkie przyjaciółki są po jakichś przejściach. I tak sobie mówimy, że wszystko jest po coś. Każde moje doświadczenie życiowe jest po coś. Na każdym złym doświadczeniu zbudowałam lepsze. Zweryfikowałam przyjaźnie, podejście do związków, do partnerstwa. Dla mnie największa radość, największa satysfakcja jest taka, że w ciągu tych 10 lat wydaje mi się, że – nie chcę się chwalić – paru osobom naprawdę pomogłam, ale dobrym słowem, niczym więcej. Wiedziałam, co w danym momencie potrzebują, co chcą usłyszeć. – wyznała w rozmowie. Co więcej, wspomniała ślub z Tomaszem, który do dzisiaj wywołuje u niej śmiech na twarzy: Miałam suknię z wypożyczalni sukien ślubnych, którą wypożyczyłam dzień przed ślubem. Nikt jej nie szył. Pamiętam, że poszłam do wypożyczalni i okazało się, że nie ma mojego rozmiaru. Faktycznie byłam bardzo szczupła wtedy i pani zaproponowała, że może znajdzie taką długą suknię komunijną. Także to nie była taka typowa suknia ślubna, to była suknia do komunii. Wpadłam na pomysł, że chciałabym mieć do tego bukiet z żywych kwiatów, i koniec. To całe moje zastanawianie się nad stylizacją. Ja byłam wtedy dziewczyneczką, miałam 23 lata, to było za wcześnie. Moje córki też to mówią, że było to zdecydowanie za wcześnie. Poszłam rano do fryzjera Stanisława uczesać się, później przyszedł Sergiusz i w łazience mojej mamy bez lusterka umalował mnie. Włożyłam sukienkę komunijną i poszłam do ślubu, nie była to żadna celebra, to był skromny ślub. Bawiła się setka znajomych i przyjaciół, trochę rodziny i przyjaciół z pracy. Dużo ludzi było z telewizji, z „Wiadomości”. Nasze jedyne nagranie ze ślubu zginęło, więc może to był jakiś omen. Zobacz też: OMG! KINGA RUSIN CHYBA PRZESADZIŁA Z PUSH-UP’EM! (FOTO) Dziennikarka mimo wszystko wyszła na prostą i jest teraz o wiele silniejszą osobą.
i Tomasz Lis Tomasz Lis przez 12 lat był mężem Kingi Rusin. Dziś o tym się raczej nie mówi, dla wielu osób to wręcz temat tabu, bo w 2007 roku były prezenter "Faktów" TVN poślubił Hannę Lis, która 13 lat wcześniej była... świadkiem Kingi Rusin na ślubie ze swoim przyszłym mężem. Z pierwszą żoną jednak Tomasz Lis przeżył wiele cudownych chwil. Para doczekała się dwóch pięknych córek - Poli i Igi, w których dziennikarz jest zakochany bez pamięci. Odkopaliśmy stare zdjęcia Lisa. To po prostu niebywałe! Na fotkach znajduje się zupełnie inna osoba, prezenter przeszedł niesamowitą przemianę. Zobacz w naszej galerii, jak wyglądał Tomasz Lis, gdy był z Kingą Rusin. Tomasz Lis ożenił się z Kingą Rusin w 1994 roku. 28-letni wówczas dziennikarz i pięć lat młodsza jego koleżanka z TVP (w latach 90. obydwoje związani byli z Telewizją Polską) wyglądali na bardzo zakochanych. W programie "Gwiazdy Cejrowskiego" Kinga Rusin wspominała, że przed ołtarzem stanęła w... kreacji komunijnej. - Nie miałam pieniędzy, żeby sobie kupować Bóg wie jaką sukienkę. Ona była z wypożyczalni sukien ślubnych, ale byłam strasznie chuda wtedy, że suknie ślubne były za duże - wspominała prezenterka. Relacja ze ślubu Tomasza Lisa i Kingi Rusin ukazała się nawet we "Wiadomościach" TVP. Sielanka jednak po jakimś czasie się skończyła. Para rozstała się, by ostatecznie rozwieść się w 2006 roku. Niewiele ponad rok później Tomasz Lis ponownie się ożenił. Tym razem jego wybranką została Hanna Lis (wcześniej Smoktunowicz), która... była także na pierwszym ślubie dziennikarza. Wtedy jednak przypadła jej rola świadkowej Kingi Rusin. Zobacz w naszej galerii, jak przez lata zmienił się legendarny prezenter TVP, TVN i Polsatu. Spadniesz z krzesła, gdy ujrzysz zdjęcia Tomasz Lisa z czasów, gdy był z Kingą Rusin. Jak to wyglądał?! ZOBACZ TAKŻE: Kinga Duda jest nieprawdopodobnie chuda! Te zdjęcia obnażają prawdę. Ile waży córka Andrzeja Dudy? Na niektórych fotografiach Tomasz Lis jest po prostu nie do poznania. Mamy natomiast wrażenie, że zdecydowanie mniej zmieniła się Kinga Rusin. Obydwoje jednak - mimo upływu lat - ciągle zachowują dobrą formę fizyczną. Widać to po ich sylwetkach, których zazdrościć im mogą młodzi dziennikarze. CZYTAJ TEŻ: Monika Olejnik na zdjęciu z młodości. Co za widok! „Prawie jak Madonna” Sonda Czy Tomasz Lis pasował do Kingi Rusin? Tak Nie Trudno powiedzieć
Byli małżonkowie nieczęsto stają po tej samej stronie. Dziennikarze postanowili jednak tym razem wydać wspólne oświadczenie, w którym podkreślają, że od jakiegoś czasu ich córka jest "szantażowana ujawnieniem do publicznej wiadomości spreparowanych, nieprawdziwych dokumentów i maili".- Z ich treści wynika, że celem jest zniszczenie reputacji nie tylko jej, ale całej naszej rodziny. Być może motywacją są względy polityczne. Szantażysta posuwa się do gróźb karalnych i niemoralnych żądań, zakłóca jej spokój, wpędza w psychozę strachu i uniemożliwia normalne funkcjonowanie - czytamy w oświadczeniu Lisa i dalszej części oświadczenia można przeczytać że Pola nękana jest już od kilku (...) Zdecydowaliśmy się ujawnić ten fakt do publicznej wiadomości po wielu miesiącach bezskutecznego jak na razie śledztwa, gdyż szantażysta staje się coraz bardziej bezpardonowy i nie mamy pewności, że nie wprowadzi swoich gróźb w życie - dodają rodzice, mówiąc, że nie spoczną, dopóki sprawca nie zostanie ujęty przez artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych je, wspierasz nasz rozwój.
kinga rusin lis tomasz